"Słowik i jesień"
Lato odchodzi i tak być musi,
Nastaje jesień, złota i cicha.
Znów babie-lato twarz nam omota,
A mi brakuje- śpiewu słowika!
Już kolorowe liście spadają,
Jesień dokoła obnaża drzewa,
Mgła nad łąkami jak białe mleko,
A ja nie słyszę- jak słowik śpiewa!
Wiem że to głupio, że nie wypada,
Lecz taka myśl mi w głowie dojrzewa,
Gdy czasem sąsiad zawita do mnie,
Zapytać- czemu słowik nie śpiewa?!
Bo najpiękniejsze dźwięki jesieni,
Które do ucha spływają z nieba,
Nigdy nam serca tak nie roztkliwią,
Jak słowik w nocy- gdy wiosną śpiewa!
Nastaje jesień, złota i cicha.
Znów babie-lato twarz nam omota,
A mi brakuje- śpiewu słowika!
Już kolorowe liście spadają,
Jesień dokoła obnaża drzewa,
Mgła nad łąkami jak białe mleko,
A ja nie słyszę- jak słowik śpiewa!
Wiem że to głupio, że nie wypada,
Lecz taka myśl mi w głowie dojrzewa,
Gdy czasem sąsiad zawita do mnie,
Zapytać- czemu słowik nie śpiewa?!
Bo najpiękniejsze dźwięki jesieni,
Które do ucha spływają z nieba,
Nigdy nam serca tak nie roztkliwią,
Jak słowik w nocy- gdy wiosną śpiewa!
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating