Wrzesień
Nie będę pisał o Gliwicach,
Wieluniu, Tczewie,
o majorze Sucharskim.
Napiszę o okupacji sadu,
jak to kiedyś ujął
poetycko kolega.
O gruszkach klapsach
i malinówkach.
O malwach, dziewannach,
i mimozach Tuwima.
Grzybobraniu opieniek,
żniwach kukurydzy,
babim lecie.
Nie nawiążę do tamtych czasów,
bo mnie wtedy po prostu
nie było.
A mój wrzesień,
jest jak dziewiąty miesiąc.
Miesiąc rozwiązania.
Oczekiwaniem na piękno.
Wieluniu, Tczewie,
o majorze Sucharskim.
Napiszę o okupacji sadu,
jak to kiedyś ujął
poetycko kolega.
O gruszkach klapsach
i malinówkach.
O malwach, dziewannach,
i mimozach Tuwima.
Grzybobraniu opieniek,
żniwach kukurydzy,
babim lecie.
Nie nawiążę do tamtych czasów,
bo mnie wtedy po prostu
nie było.
A mój wrzesień,
jest jak dziewiąty miesiąc.
Miesiąc rozwiązania.
Oczekiwaniem na piękno.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating