Raj, piekło, czyściec, nic.........?
Błyśnięciem szczytów umysł podrażniony,
szumem wichru spłoszone włosy,
czułym spojrzeniem dojrzałego kłosa
trawy pokładą kędzierzawe głowy.
Rozszumi się wieczór nas dąbrową cichą,
wypłynie księżyc na tratwie z gwiazd,
rozśpiewają się złote światła miast,
wiekowym biciem uderzą dzwony.
Odejdą ludzie, których czas spełniony,
rozpieszczone powietrze otworzy usta,
rozejdą się cienie w cztery strony,
ziemska ścieżka pozostanie pusta.
szumem wichru spłoszone włosy,
czułym spojrzeniem dojrzałego kłosa
trawy pokładą kędzierzawe głowy.
Rozszumi się wieczór nas dąbrową cichą,
wypłynie księżyc na tratwie z gwiazd,
rozśpiewają się złote światła miast,
wiekowym biciem uderzą dzwony.
Odejdą ludzie, których czas spełniony,
rozpieszczone powietrze otworzy usta,
rozejdą się cienie w cztery strony,
ziemska ścieżka pozostanie pusta.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating