Gdy umiera dzień

author:  Sandra M. Polak
5.0/5 | 16


* Człowiek pojawia się i znika, traci siły, odzyskuje...
Nie każdy jednak potrafi przeżyć coś na tyle godnie, by nie żałować połowy przeżytego czasu. *


Po chwili wytchnienia, zastanowienia,
co dalej: mogę uznać, że
mój świat nie jest poukładany,
ciągle coś zmieniam, przemieniam,
zamieniam,
rozwala się jak starannie
układane domino, cholerna gra.

W ostatnim czasie, ile ich było (?)
Śmiem stwierdzić, że samotność posługą,
do niej płaczą wszyscy,
na nią też i narzekają, niesłusznie.

Wyłączyłam wczoraj telefony,
nie mam nadziei, że On przyjdzie,
że wybaczę,
w końcu uczy się ode mnie
owijania w bawełnę, niechęci,
a prosiłam, błagałam...
Nie moja kolej.

Po chwili wytchnienia stoję nad przepaścią,
która nie pozwala iść dalej,
kolejny bezsens, kolejne upadki.
Kiedy wzniosę się ku górze (?)
- obojętność przyjacielem człowieka -

Rozpamiętywanie nie jest
dobrym pupilem dla tchnienia losu.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
20.08.2012,  adam rem

My rating

My rating:  
19.08.2012,  Janina Dudek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2012,  bezecnik

Przeczytałem

Non coment.

...

Chciałabym kiedyś od Ciebie Sandra usłyszeć, że wszystko jest dobrze, że jesteś szczęśliwa, że odnalazłaś spokój...
19.08.2012,  julietta n

Ech...

Sama o tym wiesz. Ciągle zmieniam na gorsze...

My rating

My rating:  
19.08.2012,  julietta n

niestety...

"mój świat nie jest poukładany,
ciągle coś zmieniam, przemieniam,
zamieniam..."
19.08.2012,  julietta n

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2012,  olszyna

Moja ocena

Moja ocena
My rating:  

Iwono

... jak wszystko inne. Lecz to są jego wady.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

to też należy do życia...

stop!...obojętności
My rating:  

My rating

My rating:  
19.08.2012,  Sven

My rating

My rating: