Sztolnia
Irenie Jarockiej w dniu Urodzin
Gdy spada gwiazda miasto zamiera
Dreszcz spełniającego życzenia
Zaciera ślad smugi stygnącej na niebie
Pamięć chwili już masz ją na własność
Drętwieją zaciśnięte palce
Samochód dziecko ogród
Wypełniają przestrzeń jeszcze jałową
A tak oswojoną
Na swoje miejsce oddelegowała posłańca
Gasząc okno w odległej konstelacji domów
Świadoma dojrzałość nie zebrała plonu
Odpływając piosenką z urwanym refrenem
Zimowe popołudnie ścinało "12 łez"
Zatrzymanych w maratonie ciszy
Spotkamy się niedługo poprowadzi pielgrzyma
Blask uwięziony w sztolni zmroku
Gdy spada gwiazda miasto zamiera
Dreszcz spełniającego życzenia
Zaciera ślad smugi stygnącej na niebie
Pamięć chwili już masz ją na własność
Drętwieją zaciśnięte palce
Samochód dziecko ogród
Wypełniają przestrzeń jeszcze jałową
A tak oswojoną
Na swoje miejsce oddelegowała posłańca
Gasząc okno w odległej konstelacji domów
Świadoma dojrzałość nie zebrała plonu
Odpływając piosenką z urwanym refrenem
Zimowe popołudnie ścinało "12 łez"
Zatrzymanych w maratonie ciszy
Spotkamy się niedługo poprowadzi pielgrzyma
Blask uwięziony w sztolni zmroku
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating