Ostrzę kolejne sztylety
żeglowanie po spokojnych wodach
odpłynęło wraz z młodzieńczą beztroską
świdrując zhardziałym wzrokiem
bez cienia ufności
rozrzucam sztylety na prawo i lewo
i prężę łuski na grzbiecie
moje samopoczucie ma samobójcze myśli
marzenia dawno pierzchły gdzie raki zimują
dzień po dniu rozpełza się między palcami
straciłam kanty kąty i zagięcia
można mnie przejrzeć na wskroś jak obłą meduzę
o nic już nie zabiegam choć życie coraz bardziej nerwowe
czasem tylko wargi same z siebie
rozciągają serce w uśmiechu
czoło łagodnieje i lat jakoś ubywa na chwilę
i znów widzę prościej i ładniej
i słyszę gwar dawno nie słyszany
i czuję świat dawno nieodczuty
do strzepnięcia pierwszej łzy
a potem złość na samą siebie
ot głupie sentymenty
w pośpiechu ostrzę kolejne sztylety
i poleruję pancerz
trzeba dbać o przedmioty codziennego użytku
RC 13.08.2012
odpłynęło wraz z młodzieńczą beztroską
świdrując zhardziałym wzrokiem
bez cienia ufności
rozrzucam sztylety na prawo i lewo
i prężę łuski na grzbiecie
moje samopoczucie ma samobójcze myśli
marzenia dawno pierzchły gdzie raki zimują
dzień po dniu rozpełza się między palcami
straciłam kanty kąty i zagięcia
można mnie przejrzeć na wskroś jak obłą meduzę
o nic już nie zabiegam choć życie coraz bardziej nerwowe
czasem tylko wargi same z siebie
rozciągają serce w uśmiechu
czoło łagodnieje i lat jakoś ubywa na chwilę
i znów widzę prościej i ładniej
i słyszę gwar dawno nie słyszany
i czuję świat dawno nieodczuty
do strzepnięcia pierwszej łzy
a potem złość na samą siebie
ot głupie sentymenty
w pośpiechu ostrzę kolejne sztylety
i poleruję pancerz
trzeba dbać o przedmioty codziennego użytku
RC 13.08.2012
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Niesamowite!Pozdrawiam!
My rating
Ależ to
znakomity wiersz.Pozdrawiam
My rating
My rating
My rating
My rating