...kalosze..
Włożyłam granatowe kalosze
i zbyt dużą pelerynę
wyruszyłam do lasu
przez pola
przy miedzach
głogi obrażone na brak słońca
nie chcą się czerwienić
jeżyny ciężkimi kroplami
opadają w skiby
rozoranej ziemi
jesień oparami
zawisła nad lasem
na łąkach
leniwie przeżuwają trawę
ciepłe krowy
zapaliłam ognisko
na polanie
spalam w nim
smutek
potem wrzucam do ognia
niepewność
rozterkę i ból
mokre słowa
rozstania
szukam nitek
babiego lata
liczę ziarna
w słonecznikach
by wywróżyć z nich
co mnie czeka zimą
i zbyt dużą pelerynę
wyruszyłam do lasu
przez pola
przy miedzach
głogi obrażone na brak słońca
nie chcą się czerwienić
jeżyny ciężkimi kroplami
opadają w skiby
rozoranej ziemi
jesień oparami
zawisła nad lasem
na łąkach
leniwie przeżuwają trawę
ciepłe krowy
zapaliłam ognisko
na polanie
spalam w nim
smutek
potem wrzucam do ognia
niepewność
rozterkę i ból
mokre słowa
rozstania
szukam nitek
babiego lata
liczę ziarna
w słonecznikach
by wywróżyć z nich
co mnie czeka zimą
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
Może. Bardzo dziękuję i pozdrawiam.Moja ocena
sorry, taka drobna dygresja, czy nie byłoby lepiej "rozpaliłam ognisko"? Może się mylę...pozdrawiam, wiersz jest ciekawyMoja ocena
sen zimowy i reinkarnacja po nimMoja ocena
Moja ocenaMy rating
My rating
My rating