Lustro
Lustro
Popatrzyłam w lustro i co
Tam ujrzałam? Wiadomo,
Odbicie kogoś. Ale kogo?
Kim Ona jest? Chyba Wiem- Kimś.
Kimś, która marzy o czymś,
Marzy i nie wierzy ze to ma sens.
Czy ma sens być z Kimś, komu zniszczy
Życie? Sobą.
Nie wolno. Ty czyli Ona, ubrana
W szatę potarganą, zniszczoną
Wytarta przez czas , przez
Doświadczenia ,straciła barwę,
Wtem, zwierciadło ukazało
Oczy zielone, a może szare? Może
Zamknięte? A może otwarte?
Otwarte, na podejmowanie decyzji.
Decyzji trudnych i pytań tysiące,
Ale zero odpowiedzi.I dwie pary
oczu samotnie szukają mądrości
Zwierciadła, bacznego obserwatora.
Tafla szkła nagle przemówiła,
I rzekła;…” Twe piękno, to nie odzienie
I nie gładkie lico, ani nawet szyk, lecz
Piękno Twe, w Twych czynach i gestach.
Pięknem czynów i gestów uleczysz
Swą wizje niedoskonałości pojmowanej
Po ludzku ,a dobro które, oczy Twe przepełnią,
pięknem nieśmiertelnym pozostaną”. /alboż/
Popatrzyłam w lustro i co
Tam ujrzałam? Wiadomo,
Odbicie kogoś. Ale kogo?
Kim Ona jest? Chyba Wiem- Kimś.
Kimś, która marzy o czymś,
Marzy i nie wierzy ze to ma sens.
Czy ma sens być z Kimś, komu zniszczy
Życie? Sobą.
Nie wolno. Ty czyli Ona, ubrana
W szatę potarganą, zniszczoną
Wytarta przez czas , przez
Doświadczenia ,straciła barwę,
Wtem, zwierciadło ukazało
Oczy zielone, a może szare? Może
Zamknięte? A może otwarte?
Otwarte, na podejmowanie decyzji.
Decyzji trudnych i pytań tysiące,
Ale zero odpowiedzi.I dwie pary
oczu samotnie szukają mądrości
Zwierciadła, bacznego obserwatora.
Tafla szkła nagle przemówiła,
I rzekła;…” Twe piękno, to nie odzienie
I nie gładkie lico, ani nawet szyk, lecz
Piękno Twe, w Twych czynach i gestach.
Pięknem czynów i gestów uleczysz
Swą wizje niedoskonałości pojmowanej
Po ludzku ,a dobro które, oczy Twe przepełnią,
pięknem nieśmiertelnym pozostaną”. /alboż/
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Pięknie!My rating
My rating
My rating