*

5.0/5 | 8


nigdy w moich majaczeniach nie byłem ptakiem
który rozpostartymi skrzydłami
zbiera oddechy wiatru...
moja wyobraźnia zmagała się zawsze
z szeroką równiną
na której ustawiałem rekwizyty
i byłem pośrodku
jak rozrywający się pocisk pełen
goryczy
*
moje wspomnienia
wysterylizowałem
oczyściłem z dziecięcych przekleństw
i wizja
powstała daleko
w tyle
za plecami lat
*
łudziłem się że
lata są lustrem
w którym kiedyś ujrzę
swoje tak zwane szczęście

do dziś nie mogę pojąć mej naiwności
pięknej i świętej
której utrata jest po tysiąckroć boleśniejsza
od utraty dziewictwa
traci się ją stopniowo
*
widziałem świat jako brutalne bydlę
gwałcące mnie codziennie
z rozkoszą sodomity
a przecież wystarczyłoby...
*
i chociaż zdarzyło mi się bywać
Tu i Tam
(częściej tu)
to jednak
były to raczej
skoki świerszcza
niż naprawdę świadomie
wybrana samotność
- i znowu łudziłem się
*
teraz gdy rozglądam się wokół
moje szeroko otwarte oczy
spostrzegają
że nie ma już samotności
bo to słowo wyobcowujące
człowieka z tłumu
w którym on chce się zatracić
powiem raczej iż
nie ma już opuszczenia
bo miliony światów nieodkrytych
tkwi w nas samych
- jakby nie chcemy
wiedzieć o tym
*
wciąż wydaje się nam
że ujarzmiliśmy chaos
nazywając go
rozczłonkowywując
lecz on przy każdym podziale
wybuchał śmiechem
który jawił się
kolejnym pomorem
klęską głodu
klęską urodzaju
następną wojną
*
nigdy w moich majaczeniach
ale to już było...

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
07.08.2012,  renee

My rating

My rating:  

@

dzięki

My rating

My rating:  
06.08.2012,  bmz

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.08.2012,  bezecnik

Moja ocena

*
My rating:  

Moja ocena

miło Cię znowu czytać :)
My rating:  

Moja ocena

wiele rzeczy nam się wydaje,

nawet rzeczywistość często bywa nierealna...jakby za zasłona mgły...ni dotknąć jej, ni posmakować...)
My rating: