passeurs

author:  KB.
5.0/5 | 10


od kiedy wrzuciłeś je w miasto przydymione
lekko stąpa po dachach w obawie przed
spotkaniem. zmierzchu ślepoty zachodzących
rąk dalej niż powinny. ucieczki martwych passeurs

gdzie rozkłady jazdy wołają stopy zatrzymane tuż.
nad krawężnikiem cofnij prędkość słów niech nie
lecą przed tobą tylko za. złem przekazanym jednej
córce bez podziału. od kiedy jest w posiadaniu miasto

sługa jej wierny graweruje marmur szybciej niż grabarze
wiercą dziury w ciele. przecież bezsenność można prostować jak każdą Inną drogę przebytą wzdłuż i wszerz ciała które czuje przeguby i wgniecenia spalonych słońcem domów



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.07.2012,  adam rem

My rating

My rating:  
24.07.2012,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Dobrze napisane.
My rating:  
24.07.2012,  benari