Na krawędzi dnia

5.0/5 | 8


kiedy dzień się rozpoczyna i sny odfruwają do nieba
twarz na twej fotografii posępna milcząca
jak zapisane na kartkach wyblakłe wspomnienia
słońce przykucnęło za starym parkiem
nieśmiało w mglistą dal na przestrzał spogląda
nagie ramiona drzew gałązkami ozięble pozdrawiają
swym chłodem do spacerów nie zachęcają
przemarznięte chryzantemy dawno straciły urodę
martwe pejzaże naciągnęły chłodem
bure koty po opłotkach plądrują
po kościach coraz bardziej reumatyzm jesienny się snuje
w szklance chłodnej kawy grzęzną moje spojrzenia
tak wiele jeszcze miałbym ci do powiedzenia



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
14.08.2012,  Łukasz S

My rating

My rating:  
20.07.2012,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.07.2012,  adam rem

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.07.2012,  airam