ŁÓŻKO
ŁÓŻKO
Dotknęła łóżka w ciemnej
Komnacie, bo chciała ożywić
Przeszłość zdarzeń tego
Mebla i miłości szalonej.
Zagubiła dziś swą miłość,
Zostało tylko łoże i materac,
Zakurzony, bez prześcieradła
Co pachnie czystości bielą.
Uklękła na podłodze co skrzypi,
Rozpuściła swe siwe włosy
I płacze i się śmieje, bo czar
Wspomnień powrócił do niej.
Powrócił niczym bumerang
I przeniósł w ramiona wybranka
Co jej nie znalazł, a może nie szukał?
Tylko się zagubił i błądzi do nadal.
Powstała by pójść śladem
Intuicji, w krainę zagubionych
I przykryła łoże wspomnień,
Swym jedwabnym szalem /alboż/
Dotknęła łóżka w ciemnej
Komnacie, bo chciała ożywić
Przeszłość zdarzeń tego
Mebla i miłości szalonej.
Zagubiła dziś swą miłość,
Zostało tylko łoże i materac,
Zakurzony, bez prześcieradła
Co pachnie czystości bielą.
Uklękła na podłodze co skrzypi,
Rozpuściła swe siwe włosy
I płacze i się śmieje, bo czar
Wspomnień powrócił do niej.
Powrócił niczym bumerang
I przeniósł w ramiona wybranka
Co jej nie znalazł, a może nie szukał?
Tylko się zagubił i błądzi do nadal.
Powstała by pójść śladem
Intuicji, w krainę zagubionych
I przykryła łoże wspomnień,
Swym jedwabnym szalem /alboż/
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating