Trwoga istnienia

5.0/5 | 6


Bratu Czesławowi



Cóż, uczynić możemy
kiedy dzień z drogi zbacza.
Ułomnością zbroczone
stopnie do świętości ołtarza.
Zgliszczami porastają wszystkie
krwiste płomienne marzeń.
Splądrowane nałogiem ludzkich myśli,
niczym ołowiana kula
ciążąca w stronę unicestwienia.

Cudu nam trzeba i ramienia anioła
co burzę uciszy, złe do piekieł przywoła,
uniesie stargane ciała, ku wyżynie słońca
odpływ powstrzyma, próbie wiatrów sprosta.
Potrzeba miłości z ramieniem herosa
która wytrwa we wszystkim podstępnej chwili sprosta.

Uchwyciwszy wiosła, wyciągniętej brzytwy
by nie wciągnęła nas w swe sidła
otchłań skrawka, ziemi wiekuisty.
Nim omotają dusze złe szatańskie wiry,
które drzazga podstępnie
w ciele będą utkwiły.

Życie jest wezwanie,
życie jest siłą.

Nałóg bywa mogiłą



 
COMMENTS


My rating

My rating:  
07.07.2012,  adam rem

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
06.07.2012,  airam