W bloku z wielkiej płyty
W bloku z wielkiej płyty mrówki wstają świtem,
przecierają niewyspane mętne oczy,
dzień się rozpoczyna jak codziennie- zgrzytem
ranek ostrzy zęby i się boczy.
Niepokorne włosy sztorcem stają dęba,
krawat krzywy, jakby ktoś nim strzelał z procy,
z lustra zerka zmięta, pomarszczona gęba,
czy to moja twarz, czy ktoś podmienił w nocy?
Jeszcze wczoraj gładka i zdrowo różowa;
uśmiech perłą utkany i promienna cera,
dziś szara, przywiędla, niezbyt przebojowa,
z całkiem nową bruzdą, co uwiera.
W bloku z wielkiej płyty rodzą się i żyją
mrówek całe hordy- toczka w toczkę tłumnie
a jak kres nadejdzie- płachtą twarz nakryją
I po "ptokach" -ze zmarszczkami złożą w trumnie.
RC 11.01.2011
przecierają niewyspane mętne oczy,
dzień się rozpoczyna jak codziennie- zgrzytem
ranek ostrzy zęby i się boczy.
Niepokorne włosy sztorcem stają dęba,
krawat krzywy, jakby ktoś nim strzelał z procy,
z lustra zerka zmięta, pomarszczona gęba,
czy to moja twarz, czy ktoś podmienił w nocy?
Jeszcze wczoraj gładka i zdrowo różowa;
uśmiech perłą utkany i promienna cera,
dziś szara, przywiędla, niezbyt przebojowa,
z całkiem nową bruzdą, co uwiera.
W bloku z wielkiej płyty rodzą się i żyją
mrówek całe hordy- toczka w toczkę tłumnie
a jak kres nadejdzie- płachtą twarz nakryją
I po "ptokach" -ze zmarszczkami złożą w trumnie.
RC 11.01.2011
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating