Mała cicha uliczka
Na ulicy Małej
najpiękniej kwitły piwonie
i słońce było ogromne
latem nosiłem krótkie spodenki
jabłoń papierówki gubiła przed czasem
matka z zatroskaną twarzą
pod płotem maciejkę sadziła.
Dzisiaj także kwitną kwiaty
lecz woń ich jest już inna
drzewo się postarzało
a mała wciąż jest cicha
tylko postać ojca blednie
z pamięci się wymyka.
najpiękniej kwitły piwonie
i słońce było ogromne
latem nosiłem krótkie spodenki
jabłoń papierówki gubiła przed czasem
matka z zatroskaną twarzą
pod płotem maciejkę sadziła.
Dzisiaj także kwitną kwiaty
lecz woń ich jest już inna
drzewo się postarzało
a mała wciąż jest cicha
tylko postać ojca blednie
z pamięci się wymyka.
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
zapachy
a szczególnie te z dzieciństwa pozostają na zawsze w nas...wraz ze wspomnieniami...pozdrawiam:)
Moja ocena
Bardzo ladny, nostalgiczny wiersz. Tez mnie takie mysli czesto dopadaja. Pozdrawiam:)