przyszłaś
przyszłaś
przyszłaś spóźniona
o jedno życie o jeden ranek
jak zwykle jak nigdy
w twoich ramionach
zniknął rozsądek zniknęła pamięć
dla chwili dla myśli
pachniało ciszą
zimnym przeczuciem że koniec bliski
nad skałą nad grobem
cicho podpełzłem
ścieżką z zaświatów będąc znów śliskim
drgającym mikrobem
przyszłaś, byłaś, będziesz znów
ciemną falą
skryjesz sobą, usta twe
są otchłanią
źrenic, myśli, dobrych chwil
puste pole
miasto, skrawek twoja dłoń
na mym czole
przyszłaś spóźniona
o jedno życie o jeden ranek
jak kiedyś jak zawsze
śmiał się nim skonał
anty-amfitrion czuły kochanek
w niemym teatrze
przyszłaś spóźniona
o jedno życie o jeden ranek
jak zwykle jak nigdy
w twoich ramionach
zniknął rozsądek zniknęła pamięć
dla chwili dla myśli
pachniało ciszą
zimnym przeczuciem że koniec bliski
nad skałą nad grobem
cicho podpełzłem
ścieżką z zaświatów będąc znów śliskim
drgającym mikrobem
przyszłaś, byłaś, będziesz znów
ciemną falą
skryjesz sobą, usta twe
są otchłanią
źrenic, myśli, dobrych chwil
puste pole
miasto, skrawek twoja dłoń
na mym czole
przyszłaś spóźniona
o jedno życie o jeden ranek
jak kiedyś jak zawsze
śmiał się nim skonał
anty-amfitrion czuły kochanek
w niemym teatrze
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating