Oddech w oddech
Na piersi złożę jak relikwię,
ogrzeję ciałem kochającym,
już mi się miły nie wysmykniesz
i miłość wyznasz głosem drżącym.
Poopasuję ciasno, abyś
nie uciekł rankiem w zimną rosę,
by ci wywiało z głowy zdrady,
(wiesz, że ja szybko myśl złą koszę).
Oplotę dłońmi, co popieszczą,
a przy okazji zduszą w ryzach
i świat się poukłada wreszcie.
Życie pozbieram i nanizam.
I odtąd razem- oddech w oddech,
czy słońce świeci, czy śnieg prószy,
nierozerwalnie i wygodnie.
Że co najdroższy?
Że się dusisz?
RC 31.01.2012
ogrzeję ciałem kochającym,
już mi się miły nie wysmykniesz
i miłość wyznasz głosem drżącym.
Poopasuję ciasno, abyś
nie uciekł rankiem w zimną rosę,
by ci wywiało z głowy zdrady,
(wiesz, że ja szybko myśl złą koszę).
Oplotę dłońmi, co popieszczą,
a przy okazji zduszą w ryzach
i świat się poukłada wreszcie.
Życie pozbieram i nanizam.
I odtąd razem- oddech w oddech,
czy słońce świeci, czy śnieg prószy,
nierozerwalnie i wygodnie.
Że co najdroższy?
Że się dusisz?
RC 31.01.2012
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
BrawoMy rating
Moja ocena
Twoje wiersze nie są nudne Gipsy bo Ty masz talent do opowiadania pysznych historii. Puenta fantystyczna, ostra jak ostrze rapiera.My rating
My rating
My rating
Moja ocena
ładniutkie ...Renatko!
"Życie pozbieram i nanizam."wymownie...
przez cale życie próbuję to robić,ale wciąż gubię drobne koraliki...
:)