Oddech w oddech

author:  Renata Cygan
5.0/5 | 14


Na piersi złożę jak relikwię,
ogrzeję ciałem kochającym,
już mi się miły nie wysmykniesz
i miłość wyznasz głosem drżącym.

Poopasuję ciasno, abyś
nie uciekł rankiem w zimną rosę,
by ci wywiało z głowy zdrady,
(wiesz, że ja szybko myśl złą koszę).

Oplotę dłońmi, co popieszczą,
a przy okazji zduszą w ryzach
i świat się poukłada wreszcie.
Życie pozbieram i nanizam.

I odtąd razem- oddech w oddech,
czy słońce świeci, czy śnieg prószy,
nierozerwalnie i wygodnie.

Że co najdroższy?
Że się dusisz?

RC 31.01.2012



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
01.06.2012,  adam rem

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Brawo
My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Twoje wiersze nie są nudne Gipsy bo Ty masz talent do opowiadania pysznych historii. Puenta fantystyczna, ostra jak ostrze rapiera.
My rating:  

My rating

My rating:  
30.05.2012,  kate

My rating

My rating:  
30.05.2012,  renee

My rating

My rating:  

Moja ocena

ładniutkie ...
My rating:  

Renatko!

"Życie pozbieram i nanizam."

wymownie...

przez cale życie próbuję to robić,ale wciąż gubię drobne koraliki...
:)

My rating: