spacerkiem po starej stolicy
taxi kazaliśmy zatrzymać
przed pomnikiem grunwaldzkim
moi goście widzieli
to miejsce ostatnio
w telewizji Quebek
pamiętają nieźle
- ktoś w kogoś rzucał jajkami
Stasiu ( w Ottawie cały Stan)
chętnie wspomina
bitwy grunwaldzkie
jesteśmy przy Basztowej
mamy przed sobą
zieloną ścianę
- Planty
postępujemy za objaśnieniem
pana z taxi
- pod drzewami rozłożyć parasolki
- ptaki nie pytają o zgodę
- walą prosto w dół
gdzie dla nas Spaziergang
dla nich po prostu
wygodniej
na Sławkowskiej
dla wszystkich kościołów
na starym mieście
malujemy jeden krzyż
za co grzecznie omijamy
pornosy Mleczki
wybierając wejście do
kościoła sw. Marka
krótko rozmawiamy o Długoszu
on zaczął tę rozmowę już 1263 roku
dalej co kawałek ważne momenty
naszej historii i naszej troski
- bo jak nazwać strach przed tym
żeby tu czasami nie zajrzały
jakieś Turki do
imbisu o nazwie KEBAB
to gorące nie ma nic w recepturze
- zlituj się Turku nie wchodź do tego
interesu!
nie chcemy politycznych błędów
i żadnego za to wiedeńskiego odwetu.
nikt nie był głodny
- jednak siadamy
stolik w rynku
- my jakby w wiklinie leżąc
obok księgarni utopieni w reklamach o piwie
zza ogrodzenia na sznurkach skacze
sam król Rock ’n’ Roll
Elvis wciąż rozczula panie
Love Me Tender Love Me Yo
- lekko kołyszą się sukiennice
i sukienki pań
zamawianie posiłków to tez niespodzianki
już z góry ustalono ogromne porcje
kelnerka młoda łania ( na pewno studentka)
szczerości nie zasłania
opowiada że tu wszyscy dostają porcje syte
sam Kantor jak nie zjadł brał na wynos
(podobno opowiadała jej o tym szefowa)
wzięliśmy się za rosół było już po piwie
ładna studentka zachwala jadło wyrafinowanie
wciskała nam że to samo ostatnio jak tu byli
zamawiali J. Baran i jego kolega Ziemianin
sprytna dobrze nas rozgryzła
dalej wciska - jedno po drugim opowiadanie
wiecie?…..jak była tu raz z nimi Anna!
robiło się wokół dymno
ludzie zamawiali więcej piwa i jeszcze zakąsek
a nam kieszenie pękały od drobnych euro
- mówiła sprytna i naprawdę ładna
przy jedzeniu jak zawsze polityczne
rodaków kłótnie
o tym kto i kiedy
zawinił w tym ze u nas nie ma ładu i raju
jedno ustaliliśmy z serca i solidarnie
- „nie ma już miejsc miedzy katafalkami
w Grobowcu na Wawelu”
Opublikowany: 22-07-2007 14:5
przed pomnikiem grunwaldzkim
moi goście widzieli
to miejsce ostatnio
w telewizji Quebek
pamiętają nieźle
- ktoś w kogoś rzucał jajkami
Stasiu ( w Ottawie cały Stan)
chętnie wspomina
bitwy grunwaldzkie
jesteśmy przy Basztowej
mamy przed sobą
zieloną ścianę
- Planty
postępujemy za objaśnieniem
pana z taxi
- pod drzewami rozłożyć parasolki
- ptaki nie pytają o zgodę
- walą prosto w dół
gdzie dla nas Spaziergang
dla nich po prostu
wygodniej
na Sławkowskiej
dla wszystkich kościołów
na starym mieście
malujemy jeden krzyż
za co grzecznie omijamy
pornosy Mleczki
wybierając wejście do
kościoła sw. Marka
krótko rozmawiamy o Długoszu
on zaczął tę rozmowę już 1263 roku
dalej co kawałek ważne momenty
naszej historii i naszej troski
- bo jak nazwać strach przed tym
żeby tu czasami nie zajrzały
jakieś Turki do
imbisu o nazwie KEBAB
to gorące nie ma nic w recepturze
- zlituj się Turku nie wchodź do tego
interesu!
nie chcemy politycznych błędów
i żadnego za to wiedeńskiego odwetu.
nikt nie był głodny
- jednak siadamy
stolik w rynku
- my jakby w wiklinie leżąc
obok księgarni utopieni w reklamach o piwie
zza ogrodzenia na sznurkach skacze
sam król Rock ’n’ Roll
Elvis wciąż rozczula panie
Love Me Tender Love Me Yo
- lekko kołyszą się sukiennice
i sukienki pań
zamawianie posiłków to tez niespodzianki
już z góry ustalono ogromne porcje
kelnerka młoda łania ( na pewno studentka)
szczerości nie zasłania
opowiada że tu wszyscy dostają porcje syte
sam Kantor jak nie zjadł brał na wynos
(podobno opowiadała jej o tym szefowa)
wzięliśmy się za rosół było już po piwie
ładna studentka zachwala jadło wyrafinowanie
wciskała nam że to samo ostatnio jak tu byli
zamawiali J. Baran i jego kolega Ziemianin
sprytna dobrze nas rozgryzła
dalej wciska - jedno po drugim opowiadanie
wiecie?…..jak była tu raz z nimi Anna!
robiło się wokół dymno
ludzie zamawiali więcej piwa i jeszcze zakąsek
a nam kieszenie pękały od drobnych euro
- mówiła sprytna i naprawdę ładna
przy jedzeniu jak zawsze polityczne
rodaków kłótnie
o tym kto i kiedy
zawinił w tym ze u nas nie ma ładu i raju
jedno ustaliliśmy z serca i solidarnie
- „nie ma już miejsc miedzy katafalkami
w Grobowcu na Wawelu”
Opublikowany: 22-07-2007 14:5
Moja ocena
:)My rating
Moja ocena
Wycieczka z Tobą w roli przewodnika to prawdziwa przyjemność.Masz u mnie piwko:)
pozdrawiam
My rating
My rating
Moja ocena
ciekawie opisane:)My rating
My rating
Moja ocena
fantastycznie oddana turystyczna atmosfera Krakowa, każdy jak może chce zrobić dobre wrażenie i kasę... :)