Piękna noc
księżyc jasny
jak srebrna pochodnia
zagląda zza firanki
do okna
w pokoju jaśnieje
ze wszystkich zakamarków
wyłaniają się cienie
po pokoju krąży senne marzenie
w cieniach dopatruję się
postaci
znaków
lubię takie chwile
ulotne nierealne
takie cieni spektakle
teatralne
krążą po pokoju zwiewnym ruchem
Rozmawiam z duchem…
w myślach
przymykam oczy
zatapiam się w marzeniach
odprężona przemieszczam się
bez ruchu
w przestrzeniach
między utopią a jawą
jakbym sama była zjawą
przez blask księżycowy stworzoną
powieki coraz cięższe
powoli opadają
kątem oka widzę
obok łóżka stoi anioł
delikatnie dłonią
głaszcze mnie po głowie
zasnę
nim słowo dobranoc wypowie...
jak srebrna pochodnia
zagląda zza firanki
do okna
w pokoju jaśnieje
ze wszystkich zakamarków
wyłaniają się cienie
po pokoju krąży senne marzenie
w cieniach dopatruję się
postaci
znaków
lubię takie chwile
ulotne nierealne
takie cieni spektakle
teatralne
krążą po pokoju zwiewnym ruchem
Rozmawiam z duchem…
w myślach
przymykam oczy
zatapiam się w marzeniach
odprężona przemieszczam się
bez ruchu
w przestrzeniach
między utopią a jawą
jakbym sama była zjawą
przez blask księżycowy stworzoną
powieki coraz cięższe
powoli opadają
kątem oka widzę
obok łóżka stoi anioł
delikatnie dłonią
głaszcze mnie po głowie
zasnę
nim słowo dobranoc wypowie...
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating