nauczyłeś mnie niewiary
wytarłeś buty o moją szczerosć
pozostawiajac kawałki błota
na wycieraczce
zaufanie wrzuciłeś do zsypu
najwyższego drapacza w mieście gdzie
potłuczone i obolałe
jęczało dni parę
dziś rano sprasowała je paszcza
śmieciarki wraz ze słoikami
po musztardzie
cieńkie jak bibuła
pozbyte jakichkolwiek treści
siedzi gdzieś
na zlikwidowanym przystanku
doprowadzając drewnianą ławkę
do drgawek
wyśmiałeś wiarę w człowieka
bezlitosnym tonem
pędzącym po prostej do celu
acz na chybił trafił
zatopione okręty
zabierają ze sobą wszystko
co najcenniejsze
choć tam na dnie
już nikomu nie potrzebne
czy mam do ciebie żal?
może już trochę mniejszy
staram się sobie wytłumaczyć
że to nie tak
że tym razem to on - twój anioł stróż
zakpił sobie z ciebie
i pomylił ulice
choć do dzisiaj nie wiem dlaczego
tych cholernych znaczków nie naklejają
iw, 1.05.12
pozostawiajac kawałki błota
na wycieraczce
zaufanie wrzuciłeś do zsypu
najwyższego drapacza w mieście gdzie
potłuczone i obolałe
jęczało dni parę
dziś rano sprasowała je paszcza
śmieciarki wraz ze słoikami
po musztardzie
cieńkie jak bibuła
pozbyte jakichkolwiek treści
siedzi gdzieś
na zlikwidowanym przystanku
doprowadzając drewnianą ławkę
do drgawek
wyśmiałeś wiarę w człowieka
bezlitosnym tonem
pędzącym po prostej do celu
acz na chybił trafił
zatopione okręty
zabierają ze sobą wszystko
co najcenniejsze
choć tam na dnie
już nikomu nie potrzebne
czy mam do ciebie żal?
może już trochę mniejszy
staram się sobie wytłumaczyć
że to nie tak
że tym razem to on - twój anioł stróż
zakpił sobie z ciebie
i pomylił ulice
choć do dzisiaj nie wiem dlaczego
tych cholernych znaczków nie naklejają
iw, 1.05.12
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
wszystko jest potrzebne ...
PISZ