SMUTEK KOŃCA CYWILIZACJI
Z tomiku » WIERSZE Z POD'RÓŻY«
SMUTEK KOŃCA CYWILIZACJI
Zamiera mi serce, gdy umiera ptak
Z pełnymi marzeń skrzydłami do lotu
Krew we mnie zamarza jak święcona woda
Gdy z miłości kona sercem wpółuśpionym
Amplitudą wariuje sejsmograf w amoku
Czarne kwiaty samotnie przekwitają w ogrodach
Słońce jak złodziej ucieka w złym kierunku
Z blejtramu zmierzchów na wpół poczerniałych
Skradziony płaszcz życia pedantycznie chowa
I przeżyty sen w niekształtnym opatrunku
Nie mogą tego unieść żadne dobre słowa
By nie zostać feniksami pośród ociemniałych
Oranżerie w płomieniach… oparach pożarów
Krztusi umęczonej drzazgi smolnej dym
Żałoby sadów w popiołach milczących jak grób
Obnażonych z uczuć pustki dni ciężarów
Skrzypień niebios miraży osmalonych wrót
Gdzie zgrały się spektakle kwitnień wonnych róż
…
I spiritus movens czy corpus delicti poezji…
Niewdzięczącej się do nikogo już
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Ponary u Narie - 27 czerwca '99
SMUTEK KOŃCA CYWILIZACJI
Zamiera mi serce, gdy umiera ptak
Z pełnymi marzeń skrzydłami do lotu
Krew we mnie zamarza jak święcona woda
Gdy z miłości kona sercem wpółuśpionym
Amplitudą wariuje sejsmograf w amoku
Czarne kwiaty samotnie przekwitają w ogrodach
Słońce jak złodziej ucieka w złym kierunku
Z blejtramu zmierzchów na wpół poczerniałych
Skradziony płaszcz życia pedantycznie chowa
I przeżyty sen w niekształtnym opatrunku
Nie mogą tego unieść żadne dobre słowa
By nie zostać feniksami pośród ociemniałych
Oranżerie w płomieniach… oparach pożarów
Krztusi umęczonej drzazgi smolnej dym
Żałoby sadów w popiołach milczących jak grób
Obnażonych z uczuć pustki dni ciężarów
Skrzypień niebios miraży osmalonych wrót
Gdzie zgrały się spektakle kwitnień wonnych róż
…
I spiritus movens czy corpus delicti poezji…
Niewdzięczącej się do nikogo już
⊰Ҝற$⊱……………………………………………………… Ponary u Narie - 27 czerwca '99
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating