Skutki strzału Amora
Z uśmiechem odjechałeś taksówką;
słońce przestało grzać. Zaszło.
Owinęłam się rozlaną nagle pustką,
światełko w oczach też wygasło.
Cicho, głucho, nieprzyjemnie, mroczno.
Pełno ludzi, a ja sama jak palec,
przemierzam pustynię, chociaż tłoczno,
w oczach rozpacz, a w sercu zakalec.
Wystawiona na nieszczęścia i zdrady
idę drogą golgoty upiorną,
muszę teraz pamiętać, by nabyć
kamizelkę strzałoodporną.
23.02.2012
słońce przestało grzać. Zaszło.
Owinęłam się rozlaną nagle pustką,
światełko w oczach też wygasło.
Cicho, głucho, nieprzyjemnie, mroczno.
Pełno ludzi, a ja sama jak palec,
przemierzam pustynię, chociaż tłoczno,
w oczach rozpacz, a w sercu zakalec.
Wystawiona na nieszczęścia i zdrady
idę drogą golgoty upiorną,
muszę teraz pamiętać, by nabyć
kamizelkę strzałoodporną.
23.02.2012
My rating
My rating
Niezwykle
Niezwykle ładny wiersz.My rating
My rating