Ona XII
umyka wieczorami i wybiega
niby do kawiarni
a krokiem oceany przemierza
oddechem przewiewa chmury
oczyma w dal spogląda
a ja wspominam pisząc ten wiersz
o tych złotych piętnastu minutach
na kołobrzeskim rynku
niby do kawiarni
a krokiem oceany przemierza
oddechem przewiewa chmury
oczyma w dal spogląda
a ja wspominam pisząc ten wiersz
o tych złotych piętnastu minutach
na kołobrzeskim rynku
My rating
My rating
My rating