Rosa..
Po drugiej stronie tej powłoki szklanej
szyby cienkiej nie czułem dreszczy Twych
jak rosy mrzawej..
w Twych oczach nie widziałem już nieba..
marzeń w nim odległych..
po latach dopracowanych myślącym za mnie snem..
nie widziałem..
Oczu moich unikałaś
mimo iż nie wiedziałaś ile chwil w nim chowałem
uczuć gorącą krwią tętniących w błękicie oczu schowałem
nie widząc wiedziałem..
że opadną mi ręce..
jeśli odwrócisz się pójdziesz za daleko..
Nim obdarujesz mnie dotykiem..
jedynym..
jak ogień i lód , woda i grunt
żeby było jak..
Ty i ja!!!
jak rosa..
szyby cienkiej nie czułem dreszczy Twych
jak rosy mrzawej..
w Twych oczach nie widziałem już nieba..
marzeń w nim odległych..
po latach dopracowanych myślącym za mnie snem..
nie widziałem..
Oczu moich unikałaś
mimo iż nie wiedziałaś ile chwil w nim chowałem
uczuć gorącą krwią tętniących w błękicie oczu schowałem
nie widząc wiedziałem..
że opadną mi ręce..
jeśli odwrócisz się pójdziesz za daleko..
Nim obdarujesz mnie dotykiem..
jedynym..
jak ogień i lód , woda i grunt
żeby było jak..
Ty i ja!!!
jak rosa..
My rating
My rating
My rating