Zlitujmy się nad Częstochową.

author:  Marysia Pawlak
5.0/5 | 6


Codziennie nas spotyka
Języka estetyka;
Ponura gramatyka
Mocno chce nas dotykać.
Ściśnie czasem i zmęczy
Wokół swojej obręczy.
Pogrywając osnową
Ulepi koronkowo.
Wyda na świat szczęśliwie,
Czemu wręcz się nie dziwię
I co jest oczywiste:
Intelektualistę.

Gdy ta mądra głowa
Chce się przypodobać
Wciela się, niestety,
W kontury poety;
Wnet pisze o wiośnie,
Jak serce mu rośnie,
I zarazem kurczy,
Kiedy kryzys twórczy.
Przyszywa wyrazy
Do kartki sto razy
By być dumnym z dzieła,
Świata bruk wyściełać
Pewny, że go wymełł
Zbyt dokładnym rymem.

W tą bladość patrząc kartki
Miej strumień myśli wartki,
Bo biedna Częstochowa
Woli stronić od słowa.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.03.2012,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
21.03.2012,  batuda

takie wiersze mialkie jak maka z maslem

czytam czesto i co ta Czestochowa ma zrobic ? nawet zapytala jakiegos Pana po co mu te wiersze ? a on ze lubi !!!! nie wytlumaczysz ze to grafomania -jesli jakas mania jest grafo to takie czasy nastaly Pani Mario pozdrawiam
stanislawa krystyna ta od straszenia poetow
21.03.2012,  batuda