Torfowisko.

author:  Jan Bartkowiak
5.0/5 | 9


Wczesny poranek-gdy jest jeszcze mglisto,
na łakach podmokłych-tajemnicze zjawisko;
tutaj są torfu czarnego kopalnie,
gdzie ogniste płomyki,niby "mikro latarnie"
budza lęk i strach,tak widziane na wietrze,
oświetlają niby amfiteatru wnętrze.
Tam..i siam...skaczą żywe ogniki,
co w tradycji jest LICHO - takie nowinki
dają nam tofowisk przestrzenie,
ozdobione sitowiem i wody strumieniem.
Przy blasku słonecznego poranka
zmienia swój wygląd cala sielanka.
Soczystą zielen zdobi kwiatów gama,
a bekasy znać dają,że z rana
i one już brodzą obok bociana.
Dzikie ptactwo,płazy i brzęczące owady
rozbawione zmieniają swe drogi bez zwady.
Dzikie gęsi przy stawach-te miłe "gawędziarki"-
zagłuszają opowieści,które "kwaczą" kaczki.
Też i świerszcze,jak i ocieżale trzmiele
dają koncert ,których w trawie słychać wiele.
Zabki pysznią się zielenią swoją,
chórem "zakumkają"małe,duże...
wielkie dzieki...tam na górze...
prosze, komu. .? .NATURZE.

JA-BAR

Poem versions


 
COMMENTS


Moja ocena

pieknie napisane , tak przyblizyles nam nature która jest przez cywilizacje niszczona .
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.03.2012,  Anna Wiencek

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
14.03.2012,  kate

My rating

My rating:  
14.03.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  

Moja ocena

Miło o naturze i zwierzyńcu całym, co na podmokłych gruntach wiodą żywot.

;)
My rating:  

My rating

My rating: