Lekcja patriotyzmu

Na balkonie
Suszą się podarte gacie
To sztandar na wietrze łopocze
Patrz, jak dumnie lśni w blasku słońca
Od maja czy listopada
Nie pamiętam
Od zawsze
Odkąd hymn odbija się echem
Od ścian kamienic
„Jeszcze po kropelce…
I jeszcze jeden i jeszcze raz…”
Już tak długo tkwię zasadniczo
W postawie na baczność
Twarzą do podłogi
Jestem dumny z godła
Które tworzę
Łeb na lewo
Wywalony jęzor
Ramiona uniesione nad głową
Istne jezioro łabędzie
Oczy otwarte wpatrzone w otchłań
Nawet nie mrugną
Widzą tam lepsze jutro
Blady, cały biały prawie
Orzeł, kurna! Jak nie jak tak!

I usta pełne niewypowiedzianych treści
"Gorzko, gorzko..."

Widzisz?
Ucz się jak być patriotą…

I oddawaj tą cholerną kamerę!
Tylko nie na you tube!
Dawaj, gówniarzu, słyszysz!?
Masz mnie szanować,
W końcu jestem twoim ojcem!