(IPOGS, Freestyle) bim, bam
otwieram się przed sobą
koniec bimbania
zamkniętej czaszki z bulgoczącymi wrażeniami
rozkładam ręce
na stole
jak karty do gry
w nierównym rozdaniu
z regułami zapisanymi pismem papilarnym
marzną stopy
w styczności z podziemnym żarem
przede mną
sylwetka w lustrze
której nie zginają się kolana
nawet
bez asa w rękawie
koniec bimbania
zamkniętej czaszki z bulgoczącymi wrażeniami
rozkładam ręce
na stole
jak karty do gry
w nierównym rozdaniu
z regułami zapisanymi pismem papilarnym
marzną stopy
w styczności z podziemnym żarem
przede mną
sylwetka w lustrze
której nie zginają się kolana
nawet
bez asa w rękawie
Moja ocena
Mistral dobrze to ujął:)My rating
My rating
Moja ocena
ładnie wybrnełas z tak idiotycznego tytułu........gratulacje :)Dobry wiersz !