Porwany świat

author:  Andrzej Malawski
4.8/5 | 9


Poznałem cię, upadając, w przepaści miłości
W głębi na dnie, tam gdzie słońce nie dochodzi,
Poznawaliśmy się w milczeniu obnażonej nagości,
Milczysz, ja też, nic nie zyskamy, nie szkodzi.

Poznałem cię we wschodzie i zachodzie słońca,
Gdy po obłoku wchłonięty spływał róż namiętny,
Ujrzałem się w twych oczach, patrzyły do końca,
Wołałem, wybryk to porywczy, lecz nie obojętny.

Ostatnio po listach, po tym wstępie szalonym,
Spotkałem cię, wychodziłaś, mój oddech przerwany,
Spotkaliśmy się wzrokiem, w geście obnażonym,
Głową szepnęłaś na tak, tym gestem wyrwany

Mój uśmiech, co za brata mi teraz, nie wrogiem,
Zaglądnijmy do serc, co czujemy się dowiemy,
Dziś jesteś mą myślą, mym głębokim nałogiem,
Po co mówić, dziś bez słów się zrozumiemy.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Andrzej, co to za miłość, na której dno słońce nie dochodzi?
Pozdrawiam:)
My rating:  

My rating

My rating:  
29.02.2012,  kate

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: