Miasto budzi się
Wśród kamienic cienie z nocy,
księżyc schował już swą twarz.
Błyski porannej poświaty,
docierają do mnie tu.
Gasną światła mego miasta.
miasto budzi się ze snu.
Na ulicy tramwaj dzwoni,
to jest jego pierwszy kurs.
Gospodarz otworzył bramę
i porządek robi już.
Słychać szelest jego miotły,
miasto budzi się ze snu.
Na klatce schodowej kroki,
ktoś do pracy idzie już.
W porannej pierzynie mroku
choć tak dobrze jest mi tu.
Trzeba wstawać bo już miasto,
miasto budzi się ze snu.
księżyc schował już swą twarz.
Błyski porannej poświaty,
docierają do mnie tu.
Gasną światła mego miasta.
miasto budzi się ze snu.
Na ulicy tramwaj dzwoni,
to jest jego pierwszy kurs.
Gospodarz otworzył bramę
i porządek robi już.
Słychać szelest jego miotły,
miasto budzi się ze snu.
Na klatce schodowej kroki,
ktoś do pracy idzie już.
W porannej pierzynie mroku
choć tak dobrze jest mi tu.
Trzeba wstawać bo już miasto,
miasto budzi się ze snu.
piszesz do nas....
poezja, slowami duszy i serca, dziekujemy.My rating
Moja ocena
w temacie i po za - przypomniała mi się piosenka Smolenia chyba się nazywała od pierwszej strofy "za oknami świta" - wymowa była prosta - Polacy, czemu jesteście tacy smutni? Przecież jedziecie do pracy ...a historia jej jest prosta wracali nad ranem razem z Zenkiem do domu po imprezce :)))))
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating