BRUNO

author:  jola jarecka
5.0/5 | 11


wychodzi zawsze
stamtąd

bezszelestnie ginie w zaułkach

z rękami w kieszeniach
pełnych nagich kobiet

wzrokiem zaciera ślady

na rynku
kobieta powłóczystą spódnicą
zmiata sierpniowy żar

dwa kroki od ratusza
wyznaczam pokój
w przestrzeni
wyłożony chórem sakralnym

z oknem
może trzema

przez zasłony
prześwituje rzeczywistość
i sklep cynamonowy



 
 
COMMENTS


My rating

My rating:  
04.03.2012,  bartek krcha

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Wszyscy jestesmy czasem pensjonariuszami sanatorium pod klepsydrą.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

Moja ocena

Od dawna nie widziałem tu tak poważnego wiersza. Poważnego poprzez nawiązania do postaci Brunona Schulza. Brawo.
No, od dawna nie widziałem tu tak poważnego wiersza nawiązującego do ważnych postaci. Brawo!
My rating:  

My rating

My rating: