BAKCYL
BAKCYL
Żyłam sobie zdrowo, aż tu w jednej chwili,
Stałam się ofiarą jednego z bakcyli.
Zwinne to ladaco wiec szybko jak strzała
Wpadło i zniknęło w głębi mego ciała.
Tego roku bakcyl wyjątkowo inny
Bardziej empatyczny i bardziej rodzinny.
Mnoży się, rozmnaża szybko - jak najęty,
Wskakuje z zamysłem, mocno idzie w pięty.
Właśnie wskoczył we mnie i teraz jest w ruchu ,
Czuję kłucie w plecach i skręcanie w brzuchu
W głowie silnie dudni głośno dzwoni w uszach
Lecz bestia nieczuła i nic ją nie wzrusza.
Pukam gardło solą i parowki robię,
Wcieram jakieś maści by ratować zdrowie.
A okrutny bakcyl szaleje z radości
I z zamysłem gniazdo sobie we mnie mości
I choć w siebie wlewam- syrop za syropem,
Wącham jakieś świństwa, katuję ukropem.
I choć aspiryny całe tony łykam
To bakcyl ma ubaw aż koziołki fika
I choć nieprzerwanie trzęsą mną trzęsawki,
To bakcyl od tego nie ma nawet czkawki.
I choć mnie gorączka już trawi do granic
To bakcyl: bez serca - męki me ma za nic.
Choć cierpię nieziemsko nie godzę się z klęską
Bo wierze niezłomnie w bezwzględne zwycięstwo.
Swym honorem ręczę, że powstanę z klęczek -
Zatańczę kadryla i bakcyl da dyla !
Anna L. Zięba
Żyłam sobie zdrowo, aż tu w jednej chwili,
Stałam się ofiarą jednego z bakcyli.
Zwinne to ladaco wiec szybko jak strzała
Wpadło i zniknęło w głębi mego ciała.
Tego roku bakcyl wyjątkowo inny
Bardziej empatyczny i bardziej rodzinny.
Mnoży się, rozmnaża szybko - jak najęty,
Wskakuje z zamysłem, mocno idzie w pięty.
Właśnie wskoczył we mnie i teraz jest w ruchu ,
Czuję kłucie w plecach i skręcanie w brzuchu
W głowie silnie dudni głośno dzwoni w uszach
Lecz bestia nieczuła i nic ją nie wzrusza.
Pukam gardło solą i parowki robię,
Wcieram jakieś maści by ratować zdrowie.
A okrutny bakcyl szaleje z radości
I z zamysłem gniazdo sobie we mnie mości
I choć w siebie wlewam- syrop za syropem,
Wącham jakieś świństwa, katuję ukropem.
I choć aspiryny całe tony łykam
To bakcyl ma ubaw aż koziołki fika
I choć nieprzerwanie trzęsą mną trzęsawki,
To bakcyl od tego nie ma nawet czkawki.
I choć mnie gorączka już trawi do granic
To bakcyl: bez serca - męki me ma za nic.
Choć cierpię nieziemsko nie godzę się z klęską
Bo wierze niezłomnie w bezwzględne zwycięstwo.
Swym honorem ręczę, że powstanę z klęczek -
Zatańczę kadryla i bakcyl da dyla !
Anna L. Zięba
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
@
...dziekuję i postaram się ,Tamaro, choć ta bestia jest bardzo , bardzo cwana ;)My rating
@
dziekuję i wzajemnie, Iwono;)Moja ocena
Aniu, zdrowia życzę, daj łupnia bakcylowi, niech tak sobie nie poczyna!;)
Moja ocena
zdrowia życzę! :)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating