z czasem
Odnaleźli się
A czas był ich smutkiem
Krawędzią powieki schylali się
ku swoim obliczom
W kapiący bezmiar
u schyłku ich misji
zamknięci pod kluczem
upadłej tęsknoty
i kłódki niestałej
zgrzyt ich zniewolił
jak z czasu uwolnić
pragnęli się gestem
od chwili zastygłej
pobladłej i kruchej
Z pretensją do kamiennej
niemodnej firanki
wspólnych licząc kilka nut
co niemal
o okruch wspólnego
zbliżyły się tchnienia
Wciąż zapisując sobie
opuszkami z lekka
rysując po brzegach
do zobaczenia
w tej samej wyblakłej
sukience
czasem wystarczy chwila
nie trzeba nic więcej.
A czas był ich smutkiem
Krawędzią powieki schylali się
ku swoim obliczom
W kapiący bezmiar
u schyłku ich misji
zamknięci pod kluczem
upadłej tęsknoty
i kłódki niestałej
zgrzyt ich zniewolił
jak z czasu uwolnić
pragnęli się gestem
od chwili zastygłej
pobladłej i kruchej
Z pretensją do kamiennej
niemodnej firanki
wspólnych licząc kilka nut
co niemal
o okruch wspólnego
zbliżyły się tchnienia
Wciąż zapisując sobie
opuszkami z lekka
rysując po brzegach
do zobaczenia
w tej samej wyblakłej
sukience
czasem wystarczy chwila
nie trzeba nic więcej.
My rating
...
Jakie to ładne...Nigdy bym się nie spodziewał
Pozdrawiam:)...
Zachwycający wiersz !:)
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
To właśnie
za chwilami najbardziej się tęskni...Pozdrawiam;)
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Rewelacja.........zaczytałem sie. Gratulacje.My rating
My rating
My rating
Moja ocena
to prawda, czasem tylko chwila i nic więcej ...My rating
My rating