Ogrodnik
Przy stole zasiadam coraz częściej
lub też pod drzewem - mędrcem
by strudzeniu dać chwilę na oddech głęboki
całym w sekrecie
jak zapach rozstania po latach
opodal płot
a nad nim latarnie słoneczników rozświetlone
patrzące wciąż tym samym zdumieniem
na ogrodnika co ogrodu szuka
chwili w poruszeniu nieba
która rosnąc - daje
i coś zabiera
na szczęście
mam jeszcze łzę w plecaku
ukrytą kotwicę
przed wiatrem nie wtajemniczonym
przed wzruszeniem
co podchodzi do gardła
by rozkrzewić ją wersem
pyłkiem z dna księżyca
co udaje że nic nie wie
lub też pod drzewem - mędrcem
by strudzeniu dać chwilę na oddech głęboki
całym w sekrecie
jak zapach rozstania po latach
opodal płot
a nad nim latarnie słoneczników rozświetlone
patrzące wciąż tym samym zdumieniem
na ogrodnika co ogrodu szuka
chwili w poruszeniu nieba
która rosnąc - daje
i coś zabiera
na szczęście
mam jeszcze łzę w plecaku
ukrytą kotwicę
przed wiatrem nie wtajemniczonym
przed wzruszeniem
co podchodzi do gardła
by rozkrzewić ją wersem
pyłkiem z dna księżyca
co udaje że nic nie wie
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
opodal płota nad nim latarnie słoneczników rozświetlone
patrzące wciąż tym samym zdumieniem
szczególnie mnie się podoba
osobiście jak dla mnie ostatnia strofa najlepiej wygląda, Czyli za kolezanką, pozdrawiam
;)Moja ocena
piękny !Moja ocena
romantyczna ta "łza w plecaku...";)
My rating
My rating