NIE PYTAĆ O SENS RETORYCZNIE
Z najnowszego tomiku » WIERSZE POD'RÓŻNE «
NIE PYTAĆ O SENS RETORYCZNIE
Pieściłbym oczy tysiące razy
Poetów słowy szczerozłotymi
Piórem pisanych zwiewnie i mądrze
Chłonąłbym duszą owe cudowne
Uczuć impresją tworzone obrazy
A z nich móc choćby ulotną chwilą
Niczym marzyciel zamglony
Wznieść się w ułudy przestworza
Jak sokół wolny podniebnie szybować…
Trosk bagaż wyrzucić w morza
Iżby z obłoków łagodnych zboczy
Bibliotek wzruszeń i wzniosłych myśli
Wsłuchiwać się w szept ich cichy
Myśli wieszczych i prawd proroczych
Bytów nieefemerycznych
A aby mieć jeszcze bliżej do nieba
Pochwycić zórz zimne promienie
Spotkać tych, których już nie ma
Sprawy przyziemne zarzucić
Wznieść toast za zapomnienie
Kruszyn poezji dzisiaj potrzeba…
Jak majów, jak kwiecia płatków
Gdym w mroźnych czeluściach
I jeszcze skrawka jasnego nieba
Stopy płynącego czasu… pod kilem
Nie pytać o sens retorycznie…
Zegara dryfującego statku
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………… Toruń - 5 listopada '86
NIE PYTAĆ O SENS RETORYCZNIE
Pieściłbym oczy tysiące razy
Poetów słowy szczerozłotymi
Piórem pisanych zwiewnie i mądrze
Chłonąłbym duszą owe cudowne
Uczuć impresją tworzone obrazy
A z nich móc choćby ulotną chwilą
Niczym marzyciel zamglony
Wznieść się w ułudy przestworza
Jak sokół wolny podniebnie szybować…
Trosk bagaż wyrzucić w morza
Iżby z obłoków łagodnych zboczy
Bibliotek wzruszeń i wzniosłych myśli
Wsłuchiwać się w szept ich cichy
Myśli wieszczych i prawd proroczych
Bytów nieefemerycznych
A aby mieć jeszcze bliżej do nieba
Pochwycić zórz zimne promienie
Spotkać tych, których już nie ma
Sprawy przyziemne zarzucić
Wznieść toast za zapomnienie
Kruszyn poezji dzisiaj potrzeba…
Jak majów, jak kwiecia płatków
Gdym w mroźnych czeluściach
I jeszcze skrawka jasnego nieba
Stopy płynącego czasu… pod kilem
Nie pytać o sens retorycznie…
Zegara dryfującego statku
⊰Ҝற$⊱………………………………………………………………… Toruń - 5 listopada '86
My rating
My rating
Moja ocena
"Sprawy przyziemne zarzucićWznieść toast za zapomnienie"nareszcie ktoś to napisał :)
My rating