Tato - także mój

author:  Urszula Bremer
5.0/5 | 7


Przyjąłeś mnie jak swoją córkę ukochaną,
która po latach do domu wrócić chce.
Otwarłeś swoje serce na nasze zapoznanie,
tylko usmiechem powitałam Cię niesmiało.

Wiedziałeś co to trudy wychowania,
gdy cały dom spoczywał na barkach Twych,
i nigdy nie szukałeś poklasku ni uznania,
bo najważniejsze by dzieciom się powodziło .

Z pracy do pracy - biegałeś zmordowany,
zakupy,pranie,obiad,-oczekiwały Twoich rąk.
Dla swoich dzieci miałes czas limitowany,
często usypiałeś przy garkach w kuchni stojąc.

Lata leciały - los ulgi nie przynosił żadnej,
siły opadły a trudy dalej trzeba było nieść.
Okrutny los był jeszcze bardziej hardy,
stawiając krzyże i każąc je dźwigać .

Próżno by szukać oparcia na stare lata.
dobrocią Twoją inni się pokrzepiali,
a Ty wciąż czekałeś jak na zmiłowanie,
na ciepłe słowo - co śle zadowolenie .

Tak wielkie dla rodziny miałeś przywiązanie,
nie zawsze była radość za to i podziękowanie.
Dzisiaj szczęśliwy wędrujesz wraz zoną i synami,
po cieżkiej ziemskiej drodze Boskimi ścieżkami.

W swym życiu dosyć udręki naokoło miałeś,
wojna,roboty - w pocie pracować trzeba było.
I chociaż wszystkich uczuciem obdarzałeś,
niejedna łza spłynęła...bo bardzo ciężko
Tobie Tato było.


wiersz ten dedykuje mojemu ukochanemu teściowi Zygmuntowi

28.08.2011
czarnulka1953

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.01.2012,  Jowita M.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
29.01.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  
28.01.2012,  bmz

My rating

My rating:  
28.01.2012,  renee

My rating

My rating:  
28.01.2012,  Marek Kular