Prowadź przybłędo ku Tatrom
Zagwizdał głośno na palcach, w zwilżonych poszukał wiatru,
tam ci nie trzeba kagańca – wskazał wilkowi ku Tatrom.
Prowadź, przybłędo na szczyty, gdzie księżyc siadł na kamieniach,
tam nikt nas nie będzie pytał, o rodowody, szczepienia.
Mchy nocą pieszcząc na korze, kierunek znajdę na szlaku,
spoczniemy, nim ranne zorze ujrzą przybłędę z żebrakiem.
Zaśniemy w leśnym poszyciu, bukowym cieniem przykryci,
obudzisz mnie cichym wyciem, gdy księżyc siądzie na szczycie.
Pójdziemy dalej, wpatrzeni w srebrzystą, mroczną poświatę,
bez dokumentów, korzeni, uciekinierzy przed światem.
Odkrywcy przyjaznej ziemi, wygnani z miast Kolumbowie,
ja - z rodowodem ubogim, ty - z życiorysem jak człowiek.
tam ci nie trzeba kagańca – wskazał wilkowi ku Tatrom.
Prowadź, przybłędo na szczyty, gdzie księżyc siadł na kamieniach,
tam nikt nas nie będzie pytał, o rodowody, szczepienia.
Mchy nocą pieszcząc na korze, kierunek znajdę na szlaku,
spoczniemy, nim ranne zorze ujrzą przybłędę z żebrakiem.
Zaśniemy w leśnym poszyciu, bukowym cieniem przykryci,
obudzisz mnie cichym wyciem, gdy księżyc siądzie na szczycie.
Pójdziemy dalej, wpatrzeni w srebrzystą, mroczną poświatę,
bez dokumentów, korzeni, uciekinierzy przed światem.
Odkrywcy przyjaznej ziemi, wygnani z miast Kolumbowie,
ja - z rodowodem ubogim, ty - z życiorysem jak człowiek.
My rating
My rating
coś, to jest coś!
bardzo jestem poruszona...gratulacje, zwyczajne od serca...My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
piekny........................coś chwyta za serce i wyciska........My rating
Pięć gwiazdek chciałam dać...
daruj, nowa tu jestem, coś nie tak kliknęłam. Poprawię się, jak tylko da mi się szansę.My rating
My rating
****
Są podziękowania za słowa, są pozdrowienia, hej!!BMy rating
I tęskna struna zadrgała w glębi serca na dnie... Piekne !pięknie
weź mnie ze sobą, co? Ja nierodowodowy, co prawda, wyliniały, życiorys też ino jako reklama standardowa do gazety pracy, ale tam to chyba nie jest najważniejsze...