Pewności nie mam...
Wiary nie dam
że widziałam
co się stało.
wiary nie dam
że słyszałam
co się działo.
Stałeś tam
otulony śnieżnym płaszczem
kiedy nagle
pociemniało
potem się zrobiło jaśniej
Stałam tu
wiatr silnie powiał
śniegiem w górę zawirował
ciało musnął
całą owiał.
Gorąc pierwej
dreszcze potem
i powiało silnym chłodem.
Oniemiałam
czułam
byłam
dalej stałam
wokół pustka.
Wiatr już ustał.
Ze zdumienia
oczy tarłam
drżąc z wrażenia
czułam jak otwieram usta
ale głosu
nawet szeptu
nic już nie ma.
Nie dam wiary
że tam byłeś...
Twa poduszka znów nietknięta
chyba śniłam
nie pamiętam...
że widziałam
co się stało.
wiary nie dam
że słyszałam
co się działo.
Stałeś tam
otulony śnieżnym płaszczem
kiedy nagle
pociemniało
potem się zrobiło jaśniej
Stałam tu
wiatr silnie powiał
śniegiem w górę zawirował
ciało musnął
całą owiał.
Gorąc pierwej
dreszcze potem
i powiało silnym chłodem.
Oniemiałam
czułam
byłam
dalej stałam
wokół pustka.
Wiatr już ustał.
Ze zdumienia
oczy tarłam
drżąc z wrażenia
czułam jak otwieram usta
ale głosu
nawet szeptu
nic już nie ma.
Nie dam wiary
że tam byłeś...
Twa poduszka znów nietknięta
chyba śniłam
nie pamiętam...
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
super! :)My rating
My rating
My rating