Cieśla i Józef (o jeden kosciół za daleko)

author:  bronek z obidzy
5.0/5 | 11


Cieśla i Józef ( o jeden kościół za daleko)


Nawet się cieszył, że przez gwarę, ta pierwsza spowiedź w wielkim mieście,
nie będzie zrozumiana wcale, więc może wszystko wyznać. Wreszcie.
Kiedy miał kończyć i powiedzieć: już więcej grzechów nie pamiętam,
dodał: i mową grzeszę co dzień, takie tam różne, i przekleństwa.


Za to ze kciołeś mnie osukać, trza na kościele dach pszyśpiesyć,
co zaś się tycy twoje mowy, mozes niom, synu, dalej grzysyć.


O jeden kościół za daleko, by wrócić wzrokiem na Podhale,
tak samo dzieje się z człowiekiem, który ucieka coraz dalej.
Myśli, że z wiosną, w stare gniazdo będzie powracał jak bociany,
rzadko powraca jako gazda - częściej jak chłop cywilizowany.


Słuchał tych jego filozofii i właśnie przez to, że tak kazał,
odwiedzał kościół przy parafii, gdzie zapomniane grzechy zmazał.

( Tischnerowi)



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.03.2012,  Sisi

My rating

My rating:  

My rating

Piękna przeplatanka
My rating:  
02.02.2011,  jadolina

My rating

Prawdziwie, o Tischnerze i niezwykle trafnie
My rating:  
30.11.2010,  jadolina

My rating

My rating:  

My rating

ładne wplecenie gwary
My rating:  
15.10.2010,  majdan

My rating

My rating:  
03.07.2010,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
02.07.2010,  Igrzec