powigilijnie

author:  Janusz Pyziński
5.0/5 | 8


nie odchodź jeszcze
pierwsza gwiazdo
popatrz

mróz na oknie wystroił choinkę
obrus biały jak śnieg
puste miejsce po karpiu
ubożuchna kołyska
i bal wszystkich sumień
utopionych w winie
całorocznych win
w zaciśniętej pięści
złamany opłatek i uśmiech
a oczy daleko stąd

rozumiem tę chwilę inaczej
buduję w zgiełku kościół ciszy
piszę pamiętniki które rozpacz
powoli oswaja z mchem
maluję adwentową drabinę
po której mały Jezus
schodzi z dzbankiem gorącego kakao
na długą zimę
choć umrze
zanim znów nas odwiedzi
zalewa szklanką mleka
ciemne granulki nocy
by nie zasłaniać żaluzji
spoconego szeptu

depcę strach zakorzeniony
pomiędzy stropami
wiem że szukając rękojeści
znowu znajdę ostrze
nieopodal ksiądz
zamyka martwy kościół
- zabierz mnie stąd -
szepce mały Chrystus

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
27.12.2011,  adieu

Moja ocena

Bardzo ładnie i powigilijnie :-)
My rating:  
26.12.2011,  Marek Kular

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.12.2011,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.12.2011,  batuda

mam takie wrazenie jakoby ten wiersz zawieral dwa albo trzy wiersze w sobie

z tych interesujaco zbudowanych metafor i liryki nie umiem stworzyc jakies konkretnej idei ....moze tylko ja.... niemniej twoj warsztat mni sie podoba
25.12.2011,  batuda