Wiersz dla świerszcza

5.0/5 | 3


w sekwensie przeczących zimie
kolorów rozsiadły się słowa
zapomniane
zawiało je przewiało
zaziębiło
więc
wygodnie na zapiecku popijają grzane wino z goździkami
sielanka pląsa sobie spokojnie
bawiąc się nicią pajęczyny skrzącej
skrzaty leśne gnomy dorzucają drew
i snują się po izbie opowieści wieczorne
a to
o
trzygłowych wężach morskich żyjących w głębinach największych głębin
których kołnierzyki niedzielnych koszul
obsypane są łupieżem bursztynu
a szaliki z turkusowymi frędzlami
powiewają wśród koralowych drzew
a to
o
urodzinach błękitnych płetwali gdzie gości zjawia się zawsze mrowie
poprzebieranych za cudaczne stwory
muzyczka cicho sobie pogrywa
w takt znikających wielobarwnych kanapek
w sałatkach mieni się tęczowy pereł groszek
a muchomory są na deser
to znów
o
święcie wodnych lampionów tam nad strumieniem płynącego czasu
gdzie roztrącając wieczorną ciszę
zjawia się samotny żuraw i gra na fisharmonii
dźwięki jak powiew letniego wiatru
od gąszczu cytryn po gąszcze malin
biegają serdecznie rozbawione



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.12.2011,  Marek Kular

My rating

My rating:  
26.12.2011,  renee