Kresy
Zatrzymał mnie w pasie
Szósty wymiar nocy
W śpiących światłach miasta
Skąpanych w mglistej cieczy
Gdzie tętno szybsze
Na myśl samą
Na tete a tete
Na godzinę
W gęstych domysłach
Mniemań koszarach
Ugrzęzły dwa słowa
Może wygodnie
I wiercą w głowie
Otwory czarne
Którymi wypada
Ma słabość do ciebie
Co w swojej sile
Omdlewa przy kresach
Wytrzymałości
Mocnej i niemej zarazem
Szósty wymiar nocy
W śpiących światłach miasta
Skąpanych w mglistej cieczy
Gdzie tętno szybsze
Na myśl samą
Na tete a tete
Na godzinę
W gęstych domysłach
Mniemań koszarach
Ugrzęzły dwa słowa
Może wygodnie
I wiercą w głowie
Otwory czarne
Którymi wypada
Ma słabość do ciebie
Co w swojej sile
Omdlewa przy kresach
Wytrzymałości
Mocnej i niemej zarazem
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating