Moralność Panny Ł.

author:  Ann Marie Lech
5.0/5 | 12


Nie będę ci mówić jak bardzo ,
Ulica jest brudna i włosy mam mokre
A na purpurowych płaszczach
obcych tworów, osiadły resztki
ich-
-bezcelowej egzystencji

No i co mi powiesz?
Może nie mam racji, może zwariowałam?
-tak

A ty jesteś obrzydliwie przyzwoita
I emanujesz tą drogą , wyuzdaną
poprawnością


A ja? A ja jestem pijana ,
tak niemoralnie pijana ,
rozkładam nogi,
tłukę szklankę i rzygam...

Brudzę ten chodnik moralny
który, ty i banda tych ludzi
nazywacie normalnością


Idę dalej , wchodzę w jaskinie
mojej własnej prostytucji
sprzedaję swoja godność
na rzecz normalności



Upijam się procentem stopy
bezrobocia mojego mózgu

Chciałabym się rozpłakać
tak żeby zalać smutek
w szklance mojego własnego
nie wiem


Ale , przecież ja nie mam łez
jestem tylko wytworem twojej
zdrowej , niczym nie skalanej wyobraźni



Jestem Twoim kręgosłupem moralnym



Umarłam



 
COMMENTS


...

Oooo! Bardzo dobre! :)
My rating:  

Moja ocena

ja już dawno jestem bezkręgowcem
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
19.12.2011,  renee

My rating

My rating:  
19.12.2011,  bmz

My rating

My rating:  
19.12.2011,  batuda