Starowinka
...podarowała im karpia
dała klucz...
na ścianach altany
migoce lichy blask
dopalającego się ogarka
okopcony gar z zupą rybną
stoi na ławie
w kłębach pary
unosi się namiastka świąt
dzielą się opłatkiem
z kromki chleba
przed altaną
dogorywa ognisko
pierwsza gwiazdka
w ciemnościach błyszczy
Maryja w Betlejem rodzi Syna
a oni tu... bezdomni...
mają nadzieję...
dała klucz...
na ścianach altany
migoce lichy blask
dopalającego się ogarka
okopcony gar z zupą rybną
stoi na ławie
w kłębach pary
unosi się namiastka świąt
dzielą się opłatkiem
z kromki chleba
przed altaną
dogorywa ognisko
pierwsza gwiazdka
w ciemnościach błyszczy
Maryja w Betlejem rodzi Syna
a oni tu... bezdomni...
mają nadzieję...
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Lubię czytać o trudnych tematach...
...A tutaj w prosty sposób napisałaś o świętach bezdomnych. Nie zgadzała bym się chyba jednak z tą "namiastką świąt" bo właśnie tak "szufladkujemy" ten czas. Wychodzi na to, że święta "prawdziwe" przeżywamy tylko w pięknym domku, przy suto zastawionym stole... A przecież Ci bezdomni właśnie, mogą bardziej głęboko przeżyć swoje święta. Bez tej całej "kolorowej" otoczki. Niejedne święta w schronisku były bogatsze duchowo od tych, które sama osobiście widziałam u różnych rodzin.Wartościowy wiersz, pozdrawiam
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
Piękne:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating