zostawiłeś po sobie cierń
wyznanie napisane na kamieniu
strumieniem kropli rozmyte
zarosło drzewami
powyginane konary
resztkami wiary łapią chmury
rozsypane okruchy piasku nie zatrzymują stóp
znikają bez słowa z podkulonym ogonem
nic nie jest trwałe
po latach nabiera nowego spojrzenia
pomiędzy pękniętą ciszą a rozdartym krzykiem
myśli oderwane od rdzenia bolą
nie chcą już zawracać wspomnieniem
sznuruję palce nadzieją przeliczanego czasu
strumieniem kropli rozmyte
zarosło drzewami
powyginane konary
resztkami wiary łapią chmury
rozsypane okruchy piasku nie zatrzymują stóp
znikają bez słowa z podkulonym ogonem
nic nie jest trwałe
po latach nabiera nowego spojrzenia
pomiędzy pękniętą ciszą a rozdartym krzykiem
myśli oderwane od rdzenia bolą
nie chcą już zawracać wspomnieniem
sznuruję palce nadzieją przeliczanego czasu
Moja ocena
Piękny, melancholijny i pełen zadumy wiersz. Piękne metafory. Jednym słowem wyborna kompozycja.My rating
My rating
dziękuję
bardzo:)My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
piasek drobny... przesypie się przez nie jak przez zwężenie klepsydry...chyba, że łzami go zmoczyć
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
super
nie chcą już zawracać wspomnieniemMy rating