UKŁAD KRĄŻENIA

Będąc w hotelu
dla położonych
nagłym sił odejściem
które się wrócą
wołane zaklęciami chemii
bądź magię zlekceważą
by leżącego
przez granicę światów
na powozie dwustronnym
przewieźć
jak w łodzi Charona
w lochy prosektorium
widzi się więcej
wypisanych świadectw
odwiecznych żywiołów
toczących bitwę nad światem
o jego duszę
uosobionych
w nocnym czuwaniu
pielęgniarki
odbierającej dziesięć wezwań naraz
i mechanicznej myśli
w odruchu warunkowym
tych co kiedyś Hipokratesowi
przysięgę składali
a służą raczej sobie
uruchamiani
wydartą z wnętrz ubóstwa
zapłatą za życie
Będąc w hotelu
dla położonych
nagłym sił odejściem
wzniosłem ponad siły
upadłego ducha
w spokój
kiedyś...
Teraz
wraz z siłami
zniknął duch
gdy próbowałem
wydrzeć dobro
od córy Eskulapa
(raczej żmii)
lecz to nie usprawiedliwia
mnie samego przed sobą
Kiedyś gdy szedłem
przez jaskinię śmierci
oświetlały drogę
słowa zachęty
przyjaciół na krótką metę
lecz wtedy prawdziwe
Teraz częściej słyszę
krzyk
abym się doczekał szybko
na swą kolej podróży
na łodzi Charona
lub
strachliwą ciszę
przed zauważeniem losu
mojego
w drodze
nad brzegiem Styksu
co oparów kurtyną
zasłania horyzont
Błądzę w niepokoju niewiedzy
czy na pomost
przystani ostatniej
czy ku wyżynom życia
a może
w przepaść
jeszcze bardziej mroczną
niż drugi brzeg rzeki
idę prowadzony
przez płatnych przewodników
w białych kitlach
grających na trąbach
wciąż ta samą melodię
tak jakbym na zawsze wszedł
w rondo.

28 I 1998.