Anioł od kołyski

author:  bronek z obidzy
5.0/5 | 12


Gdy po raz pierwszy ujrzałem wszystkie
gwiazdki z aureolą,
waląc w klepisko łbem pod kołyską
wyrwało mi się – oj dolo!

Aniele Boży prywatny cieciu,
i pierwsze koty za płoty,
to po raz drugi z kołyski lecąc
krzyknąłem – będą odloty.

Kiedy związali dziecię z nią siłą
to zamiast ze mną się smucić
śmiałeś się skrzydłem łaskocząc szyję,
że znów się dałem udupić.

Gdzieś jest aniele, gdy jestem duży
i waląc głową we wszystko
wołam do ciebie mój dobry stróżu,
a ty wciąż nad kołyską.

Niech tak zostanie, włos posiwiały,
kiedy wędruję po górach
choć z głowy spadnie, to nie mój mały,
huśtany skrzydłem, bez sznura.



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.12.2011,  Monia Jas

Moja ocena

Ładnie. Tzn.: wzorowo umieszczone rymy. :-)
Podoba mi się.
My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.12.2011,  frymusna

My rating

My rating:  

My rating

My rating: