NIE WIEDZĄC…
Z najnowszego tomiku » WIERSZE POD'RÓŻNE «
NIE WIEDZĄC ABSOLUTNIE
Przystanąłem w wielobarwnym zadziwieniu
Na moment, gdzie niewielki postument
Poety niedocenionego…
Który nie był potrzebny nikomu
Bo spacerował samotnie w smutnym pejzażu
Był na wskroś nienowoczesny…
I niewcześnie wracał do domu
Fantazyjne nokturny przepychu gwiazdozbiorów
I kwiatów wonności zamykał w słojach poezji
Ledwie potrafił dostrzec misterium Wszechświata
W przeistaczaniu niedostrzegalnego bezmiaru
Metafizyki obszary niepojęte
Czarnowłosej dziewczyny o oczach pełnych czaru
Opisywał z sentymentem
Rozdawał uśmiechy uwięzione na płótnie
Nie uznawał pustych kadrów
A gestów tym bardziej… okrutnie
Nie czytywał utworów niedojrzałych autorów
Spoglądał krytycznie na wielbiony absolut
Nie wiedząc absolutnie…
Że oczy miał smutne
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Lanzarote - 15 listopada '11
NIE WIEDZĄC ABSOLUTNIE
Przystanąłem w wielobarwnym zadziwieniu
Na moment, gdzie niewielki postument
Poety niedocenionego…
Który nie był potrzebny nikomu
Bo spacerował samotnie w smutnym pejzażu
Był na wskroś nienowoczesny…
I niewcześnie wracał do domu
Fantazyjne nokturny przepychu gwiazdozbiorów
I kwiatów wonności zamykał w słojach poezji
Ledwie potrafił dostrzec misterium Wszechświata
W przeistaczaniu niedostrzegalnego bezmiaru
Metafizyki obszary niepojęte
Czarnowłosej dziewczyny o oczach pełnych czaru
Opisywał z sentymentem
Rozdawał uśmiechy uwięzione na płótnie
Nie uznawał pustych kadrów
A gestów tym bardziej… okrutnie
Nie czytywał utworów niedojrzałych autorów
Spoglądał krytycznie na wielbiony absolut
Nie wiedząc absolutnie…
Że oczy miał smutne
⊰Ҝற$⊱…………………………………………………………… Lanzarote - 15 listopada '11
My rating
My rating
My rating