spowiedź jawnogrzesznicy

4.8/5 | 18


od dna wysokością obcasów
sięgając czołem zenitu
łapię zgniły oddech

odkrywaną na nowo kobiecość
gryzmolę mrokiem zamkniętym w kałamarzu
na wycieraczce dudni sumienie

kroczę po kruchej czerwonej linii
między przyklejonym uśmiechem do blasku
a wygniecionym przyzwyczajeniem



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

Moja ocena

Świetne wersy

"kroczę po kruchej czerwonej linii
między przyklejonym uśmiechem do blasku
a wygniecionym przyzwyczajeniem "
My rating:  

My rating

My rating:  
29.01.2012,  Czesiek

My rating

My rating:  
05.12.2011,  Phoenix

Dziękuję

Bardzo się cieszę i pozdrawiam serdecznie:)

My rating

My rating:  

Moja ocena

Waldemar powiedział wszystko...:)
My rating:  

My rating

My rating:  
27.11.2011,  kate

@Waldemar Kostrzębski

Bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)

Moja ocena

Już za sam tytuł należą się brawa. Subtelne i ciekawe metafory sprawiają, że czyta się ten wiersz jednym tchem.
Bardzo interesująca spowiedź.
My rating:  

My rating

My rating:  
27.11.2011,  gesualdo

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.11.2011,  Jowita M.

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
27.11.2011,  renee

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
26.11.2011,  adieu