*****

5.0/5 | 7


Serce jego wystygło z chwilami minionymi
To co niegdyś Ziemię całą, by ruszyło ot tak zamarło
Wraz z nadejściem jesieni i liśćmi złotymi
Sercu kszty miłości rozumnej i przyjaźni zabrakło

W kończynach jego ni krwi kropla kursować nie myśli
Bo jakże w środku zimy, gdy zimno myśl blokuje
Do roboty się zabrać i ciało opłynąć niźli
Spocząć raz, a dobrze, gdy ustami usta całuje

W głowie mu figle, nie trzeźwe myślenie o chwili
Gdy niebo o pomstę woła, Bóg już goryczy pełny
Nie pocznie wołać o refleksji chwilę, ustąpcie moi mili
A ujrzycie, że wtedy Bóg z myśli naszych nie jeden zbierze kłębek wełny

Myślami przecież każdy jest gdzieś daleko, gdy marzyć przyjdzie
O tym czego dotknąć się pragnie, o tym co ucieka
Nie warto, bo czas się traci, kto inaczej myśli- niech wyjdzie
Bom nie po to stworzon, by wytykać myśli i błędy drugiego człeka

Quo Vadis Domine?
A jak już odpowiesz racz spojrzeć na minę
Która ogarnia twarz Twojego dzieła
Twojego... Bo matka moja dawno by się pocięła!



 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
22.11.2011,  kate

My rating

My rating:  
22.11.2011,  renee